niedziela, 13 stycznia 2013

MelloxMatt...Namiętna noc >xD


MelloxMatt...Namiętna noc >xD
Matty xD
**
Uśmiechnąłem się szeroko, słysząc jak moja koszulka
ląduje na skraju łóżka i z cichym szelestem zsuwa się
na ziemię.
-Matt...Muzyka ucichła...- szepnął cicho Mello niepewnie
zerkając w stronę drzwi i lekko się rumieniąc. Nawiasem mówiąc kocham jego rumieńce.
-Mhmm...Wiem...- wymruczałem wodząc nosem po jego
szyi i wysunąłem język, delikatnie przejeżdżając nim pojego żuchwie. Melloś odwrócił głowę bardziej i wpatrywał
się uporczywie w te cholerne drzwi.
-A co...Jak on Tu wejdzie?
Zniecierpliwiony cicho westchnąłem i podniosłem się
na rękach patrząc na niego. Gdy na mnie nie spojrzał,
delikatnie złapałem go za brodę i odwróciłem jego twarzyczkę w swoją stronę.
-Jak tu wejdzie...To przypłaci ten błąd życiem...
Wyraźnie uspokoiłem moje kochanie bo wplótł mi palce
we włosy i mocno przyciągnął, namiętnie całując.
Przerwałem pocałunek tylko na chwilę żeby zdjąć
mu tą cholerną bluzkę. Koniecznie muszę mu kupić
jakieś luźniejsze ubrania bo z tym to się musiałem chwilę
mocować zanim to z niego ściągnąłem.
Uśmiechnąłem się lekko, rzucając jego bluzkę na fotel
stojący w kącie sypialni i zacząłem powoli wodzić
językiem po jego torsie.
Mmm...Ten nieodzowny zapach gorzkiej czekolady....
Słysząc, że Mello oddycha powoli i głęboko, delikatnie
całowałem jego ramiona i szyję, schodząc nieco niżej.
Gdy przejechałem palcami po jego sutku, lekko
zdziwiony zacisnął mocniej dłoń w moich włosach i
cicho jęknął.
Sam głośniej westchnąłem.
Chyba jestem wyposzczony do tego stopnia, że nawet od
tych..jednakowoż niewinnych pieszczot... w moich
spodniach zrobiło się ciaśniej.Poczułem wyraźnie, że moje kochanie się nieco spięło
i zacząłem powoli zjeżdżać ustami niżej, lekko wysuwając
język i przejeżdżając nim po jego mostku, skręciłem w
prawo, czując, że zaczął się niecierpliwie wiercić.
Zatoczyłem językiem kółeczko dookoła jego sutka i
delikatnie go przygryzłem, słuchając jego jęku i
obserwując jak mimowolnie wygina się w łuk, ocierając
się o mnie. Nadal go ssąc zacząłem drażnić palcami
drugi który już po chwili też stwardniał.
Czułem, że napiera na mnie coraz mocniej i pojękuje
cicho, niemal żądając dalszych pieszczot.
Powoli rozpiąłem mu spodnie i zsunąłem je z bioder,
widząc, że rumieni się coraz bardziej i patrzy na mnie
dosyć niepewnie.-Kocham Cię, wiesz?- uśmiechnąłem się lekko i
ściągnąłem mu spadnie które od razu zsunęły się na
podłogę. Mój Mello zarumienił się jeszcze bardziej i
zasłonił krocze dłońmi.
-Tak...Wiem...Ja Cię też...- uśmiechnął się szeroko,
mrużąc rozkosznie oczka. Wziął głęboki oddech i
powoli zabrał ręce, kładąc je wzdłuż ciała.
Uśmiechnąłem się lekko widząc jego napięte bokserki,
ledwie skrywające stojącą męskość mojego Mello.
Zarumienił się jeszcze bardziej czując na sobie mój
wzrok i odchylił nieco głowę na bok.
-Będziesz mi się tak przyglądał?- szepnął cicho, nie
patrząc na mnie i zauważyłem jak jego ciało przeszły
delikatne dreszcze podniecenia.
-Niee...Raczej nie.-uśmiechnąłem się szeroko i zacząłem
całować go po podbrzuszu i masować jego członka
przez bokserki.
Po pokoju rozniosły się coraz głośniejsze jęki a Melloś
wił się pod moim dotykiem, niemal w ogóle nad sobą
nie panując. Powoli ściągnąłem z niego już nieco
wilgotne bokserki i znieruchomiałem.Leżał przede mną taki bezbronny, wyczekujący na każdy
mój ruch. Poczochrane włosy, rumieńce na policzkach,
przyspieszony oddech.-Słodko wyglądasz...- wyszeptałem cicho i podkurczyłem
mu nogi, zginając je w kolanach i położyłem się wygodnie
między nimi, opierając się na łokciach. Spojrzał na mnie
niepewnie, robiąc duże oczy i jeszcze bardziej się spiął. Wyglądał tak rozkosznie niewinnie.Przytrzymałem jego penisa palcami i przejechałem po
nim językiem, delikatnie drażniąc czubek i palcami
drugiej ręki masując delikatnie jego jądra.Po chwili jego jęki zamieniły się w krzyki rozkoszy a On
zaczął się dziko wić i zaciskać dłonie na pościeli.
Uśmiechnąłem się szeroko i włożyłem dwa
palce do ust które po chwili w niego wsunąłem.
Mello zacisnął powieki i przygryzł wargę, choć przez
jego nos wydobyło się głośne ni to westchnienie ni jęk.
Lekko się zdziwiłem gdy powoli się podniósł i złapał mnie
za dłoń, wysuwając z siebie moje palce i namiętnie
wpił się w moje usta, siadając na nogach i ściskając
palcami moje sutki. Nie ukrywam, że niesamowicie mnie
to podnieciło i sam jęknąłem w jego usta.
Uśmiechnął się szeroko i rozpiął mi powoli pasek od
spodni po czym zaczął dobierać się do rozporka.
Patrzyłem jak mnie rozbiera już niemal zniecierpliwiony a
ja głaskałem go delikatnie po policzkach.
-No...Pomógłbyś trochę...- uśmiechnął się lekko a ja
usiadłem i ściągnąłem spodnie do końca, patrząc jak
z powrotem kładzie się na plecach i czeka na mnie.
Powoli się na nim położyłem i zacząłem go namiętnie
całować, czując jak jego dłonie błądzą po moim torsie
i zjeżdżają coraz niżej, wsuwając palce pod moje bokserki,
powoli je zsuwając.
Ściągnął mi je i osunął aż do kolan po czym objął mnie za
szyję, przyciągając bliżej siebie i polizał po policzku.
Lekko oszołomiony wilgocią na policzku, uległem i powoli
położyłem się na nim, ocierając się o niego.
Uśmiechnął się lekko do mnie i objął nogami w pasie,
przyciągając jeszcze bliżej i zaczął ruszać biodrami.
Oparłem się rękami po jego bokach i z głośnym
jęknięciem w niego wszedłem, przymykając oczy.
Mój Mello cicho krzyknął i wbił mi paznokcie w plecy,
zaciskając mocniej nogi na moich biodrach i ledwie
powstrzymując łzy, wtulił się we mnie.
-Daj mi chwilę...- jęknął cicho i przytulił mnie mocniej,
oddychając głośno. Delikatnie go pocałowałem w policzek
i pogłaskałem po głowie, starając się za bardzo nie ruszać.
Cicho jęknąłem gdy Melloś zaczął zmysłowo ruszać
biodrami na boki i cicho pojękiwać, powoli puszczając mnie
i kładąc się wygodnie na plecach, zaciskając pościel w
dłoniach. Cicho mrucząc z zadowolenia, oparłem się po
jego bokach, powoli ruszyłem biodrami, wchodząc głębiej.
Z jego ust wyrwał się głośniejszy jęk a z oczu popłynęły
łzy, ale się uśmiechnął i pogłaskał mnie po policzku.
Niepewnie ruszyłem znowu i aż głośno jęknąłem, czując
jak zaciska na mnie mięśnie i objął mnie mocno za szyję.
Po chwili przeturlał się, lądując na mnie i opierając się
nogami po moich bokach, nabił się głębiej i położył dłonie
na moim brzuchu, wbijając lekko paznokcie. Odchyliłem głowę do tyłu i cicho pojękując, położyłem
dłonie na jego biodrach, którymi nieustannie ruszał na
boki, doprowadzając mnie tym niemalże do szaleństwa.
Oparł się mocniej na kolanach i powoli uniósł biodra po
chwili z powrotem opadając. Nie dałem rady powstrzymać
jęku i po chwili przygryzłem wargę gdy zaczął się
rytmicznie podnosić i opadać, wydając przy tym niezwykle
podniecające dźwięki.
Praktycznie chwilę potem doszedłem. Zacisnąłem dłonie
mocniej na jego biodrach, zamykając oczy i z przeciągłym,
głośnym jękiem. Niemalże w tym momencie poczułem, że
na mój brzuch rozlewa się coś gorącego i, że Mello zamarł
w bezruchu, po chwili zsuwając się ze mnie i położył się
obok, zupełnie wykończony.
Powoli podniosłem się na łokciach i spojrzałem na siebie.
-Ale mnie umazałeś...- uśmiechnąłem się do niego szeroko,
biorąc nieco jego spermy na palce i rozcierając ją na nich.
-Hmm... A jakoś tak wyszło...- nadal mocno zarumieniony,
przysunął się bliżej i delikatnie mnie pocałował, wsuwając
się pod kołdrę.
-Idziemy już spać?- wziąłem z niego przykład i otuliłem nas
kołdrą, przytulając go mocno do siebie.
-Ja jestem już dzisiaj naprawdę zmęczony...i wszystko mnie
boli...niewygodnie było w samolocie...
-Hmm... Co racja to racja...- pocałowałem go w czoło i
delikatnie głaskałem go po plecach.
-HALOOOO!!- jak go zobaczyłem w drzwiach to pod nosem
wyrwało mi się ciche „ ja pierdolę ”.
-A wy już spać idziecie?- Uśmiechnięty Wao zaczął kręcić
się po NASZYM pokoju i przyglądał się NASZYM
porozwalanym ubraniom.
-O ja nie mogę... Ledwie się znaleźli w jednym łóżku a już
się...- nie dałem mu skończyć.
-Gadaj czego chcesz albo wypierdalaj z tego pokoju!
-Jejku no...Spokojnie. Chciałem iść pozwiedzać Tokio noo...
Mello uniósł się na łokciu i spojrzał na niego jak na
kretyna.
-Ty chyba nienormalny jesteś. Co Ty zamierzasz zwiedzać
o 3 nad ranem?!
-Hmm... No więc:..- Jak zobaczyłem, że wyciąga kartkę z
kieszeni, rzuciłem w niego poduszką.
-Nie ma szans! Idziesz w tej chwili spać i dopiero rano
pomyślimy o jakimkolwiek wychodzeniu z hotelu.
-No ale...- zamilkł widząc moje spojrzenie.
-Dobranoc.- mruknąłem pod nosem i z powrotem wtuliłem
policzek w poduszkę.
Waoś pokazał mi tylko język i wyszedł zirytowany z pokoju.
Czasem potrafi mnie wkurzyć.
-Dobrze, że nie wszedł chwilę wcześniej...- Mello lekko się
uśmiechnął i wtulił we mnie.
-Taa...Jakie mamy plany na jutro?
-Muszę pooglądać telewizję i posiedzieć w internecie...
Ej właśnie... Mógłbyś jutro połazić z Waotaką po mieście
i przy okazji kupić mi laptopa?
-Okej... No problem...- przymknąłem oczy i cicho mrucząc,
powoli zacząłem zasypiać.
Poczułem, że Mello wyplątał się z moich objęć i powoli
wstał, niemal zmuszając mnie do otworzenia oczu.
-Gdzie idziesz?- mruknąłem cicho i oparłem się na łokciu.
-Strasznie chce mi się pić...- ubrał szybko moje luźne
bokserki i przygładzając włosy, wyszedł z pokoju.
Obróciłem się na plecy i uśmiechnąłem się do siebie,
rozpamiętując to co się działo przed chwilą.
Stwierdziłem, że to właśnie od jest kimś z kim mogę
spędzić całe życie...
Razem złapiemy Kirę...
Założę się, że Mello wcale nie zamierza wysyłać go do
więzienia tylko sam wymierzy mu karę...
Sam najchętniej bym go rozstrzelał...mmm...
Postawił bym tego całego Kirę pod ścianą i powoli
wymierzał kolejne strzały... Zapach krwi w powietrzu i
szkarłatna ciecz spływająca powoli po ścianie...
-O czym myślisz?- Nawet nie zauważyłem jak mój Melloś
znalazł się przy mnie i uśmiechał się, widząc moją
rozmarzoną minę.
-A o niczym ciekawym...
-Przecież widzę po Twojej minie, że o czymś niezwykle
ciekawym... Powiedz mi o czym...- uśmiechnął się lekko i
z powrotem się położył, przytulając się do mnie i kładąc
sobie moją rękę na ramieniu.
-O dzisiejszej nocy... -A-Aha...- zarumienił się mocno i wtulił się we mnie.
Pogłaskałem go po głowie i po chwili zasnąłem.

KONIEC.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.