niedziela, 13 stycznia 2013
Dobrze wykożystana sytuacja LxLight
W dosyć dużym salonie siedzieli L z Lightem przeglądając papiery.W drugim pokoju siedziała Misa,która była obrażona na Light’a za to,że z nią nie wychodzi.
-Co robimy Raitoo..?
Jęknął czarnooki,wcinając makowca i siedząc naprzeciwko chłopaka.
-Ja..szukam..teraz..-oderwał wzrok od dokumentów i spojrzał na chłopaka z lekkim niesmakiem-czyli pracuje,a ty może w między czasie się wykąpiesz ,co?
Ryuuzaki drgnął i popatrzył z wyrzutem na Light’a,odkładając przysmak.
-Uważasz,że jestem brudny?
-No..tak trochę..wiesz nigdy nie widziałem kiedy się myjesz więc mogę przypuszczać..
-Może nie wyglądam jak TY,ale nie jestem fleją.Myje się,a ty nie musisz tego widzieć.
-Nie mówię,że chce patrzeć jak się myjesz,bo to..byłoby nienormalne.Ale sugeruje abyś się teraz wykąpał,a potem może coś porobimy..
-Na przykład?
-No nie wiem jeszcze..a ty co? motywacji szukasz?
L wstał i wyszedł bez słowa z pokoju do łazienki.
-Nie obrażaj się! Ryuga! Choć tu!
Krzyczał brązowowłosy,odwrócony w stronę drzwi.Miał wyrzuty sumienia,że prawdopodobnie zranił Ryuuzakiego,ale dlaczego mu tak zależy na tym aby go przeprosić?..dlatego aby go udobruchać i tyle!! wmawiał sobie i odwrócił gdy usłyszał szelest ze strony łazienki.Zakrztusił się śliną i otworzył szerzej oczy gdy ujrzał pół nagiego czarnowłosego z niedbale zawiązanym ręcznikiem w pasie,który na nieszczęście Light’a co nieco odsłaniał…
Ryuuzaki przekręcił głowę w bok patrząc na różowe policzki przyjaciela,nie rozumiejąc jego miny,bo nie zauważył jak zawiązany jest ręcznik ani tego,że Misa jakby czaiła się z boku.
-Co chcesz?-wychrypiał,drapiąc się głowie
-Eeehee..no cię przeprosić za..ekhm! no to,że ci powiedziałem co powiedziałem…-dukał,zakłopotany starając się nie patrzeć na Lawlieta.Nagle Misa zachodząc od tyłu czarnookiego,pociągnęła za ręcznik i pobiegła z nim do swojego pokoju,śmiejąc się głupio.
Raito mimowolnie spojrzał w dół i poczerwieniał całkiem,a z wrażenia aż wstał,jąkając się cały czas.
-Co się lampisz!?-warknął Ryuuzaki biegnąc z powrotem do łazienki.Brązowowłosy w głębi ducha podziękował Misie za to co zrobiła,ale z drugiej strony zrobiło mu się żal chłopaka.Koniec końców on się najadł najwięcej wstydu.Postanowił mu to jakoś wynagrodzić,choć to nie jego wina,ale wiadome było iż Misa nic nie zrobi w tym kierunku więc pobiegł do najbliższej cukierni po torcik…
***
,,Co za idiotka,cholera jedna jak ona mogła mi to zrobić!?No jak?! Bo co? bo więcej z nim czasu przebywam niż ona i chciała się odegrać za to? Prawdopodobnie tak,ale jestem tego pewny tylko,a może aż 89%…kto ją tam wie w końcu to blondynka…najgorsze,że Raito widział coś co nikt nie powinien widzieć…NIKT!.Chociaż…,,-dumał Ryuga siedząc w wannie pełnej wody i bawiąc się żółtą kaczuszką.
***
Wrócił,zdyszany niosąc dwie torebki.Jedną z torcikiem,wypełnionym owocami i odrobiną alkoholu,a drugą wypchaną po brzegi najlepszymi ciastkami.Zorientował się czy brunet już wyszedł z wanny,a gdy upewnił się,że ma parę minut,zabrał się do pracy.Nie wiedział,że sprawi mu to tak dużą radość.Kilkanaście razy sprawdzał czy wszystko było równo czy torcik stał jak powinien i czy był dobrze ozdobiony.Torbę z ciastkami schował za plecami.Lawliet wyszedł z łazienki przebrany w jego koszulę i w swoje spodnie.Obojętnie rzucił wzrokiem na stół,a gdy zobaczył tort,stanął i uśmiechnął się szeroko.Wszedł do salonu i popatrzył na przyjaciela jeszcze lekko zmieszany.
-To..dla mnie,tak?
-A dla kogo innego mogłoby być to ciacho?
-Musiało być drogie,coo?
Spytał,siadając przy stole i krojąc sobie porcję.
-Nie ważne.Ważne żeby smakowało!
Zaśmiali się oboje,a gdy brunet smakował kawałek,Light wstrzymał oddech.
-Pycha..
Mruknął L,wziął drugi talerz i nałożył spory kawałek dla Light’a.
-Ja dziękuje…nie przepadam za słodkim..
-Co masz za plecami?
-No to choć tutaj…
Wskazał miejsce obok siebie na łóżku.Ryuga kocimi ruchami podreptał do przyjaciela lekko się chwiejąc.Cóż miał słabą głowę skoro po dwóch,dużych kawałkach go skołowało..
Usiadł na łóżku i patrzył zniecierpliwiony na chłopaka.Pierwszy raz był tak ciekawy.
-Trzymaj i smacznego.No..to ty się delektuj smakiem,a ja lecę spać.
Podarował torebkę i już wstawał gdy niespodziewanie Lawliet rzucił się na niego i ścisnął mocno.
-D..dusisz mniee..
Jęczał Raito wyrywając się z żelaznego uścisku bruneta lecz ten tylko się uśmiechnął z pod grzywki i pocałował go w policzek.Chłopak uspokoił się i patrzył zdezorientowany na L’a.
-Co ty..-mruknął,osłupiony
-Jak się dziwisz to jesteś słodki,słodszy od tych ciastek i ciast razem wziętych..
-Ryuga dziwny jesteś..-dalej próbował się wyrwać,ale L trzymał go mocno i wręcz im bardziej brązowooki się wyrywał tym bardziej zmacniał uścisk.
-Tak na mnie działasz.
-Jak działam?
-A tak…- skierował dłoń chłopaka w kierunku rozporka.Ten zabrał ją i poczerwieniał.
-Od kiedy ty taki pewny siebie ,o?
-Bo wiem,że teraz mogę zrobić to co chciałem od dawna.I..mogę ci powiedzieć to co czuje,a to wszystko co się wydarzyło tylko mi jak widzisz ułatwiło sprawę.
Rozluźnił uścisk i pocałował namiętnie Light’a ,który pod jego naciskiem położył się i musiał przyznać,że się mu podobało.Sam pogłębił pocałunek czym ucieszył bruneta.Ten podwinął koszulę brązowowłosego i zaczął pieścić sutki.Raito między pocałunkami pojękiwał i szukał dłońmi rozporka kochanka.Wsunął dłoń pod spodnie i cienkie slipy obejmując i ściskając dłonią jego penisa.Ryuuzaki westchnął liżąc jego szyję.Chłopak powoli przyśpieszał,a gdy zobaczył,że czarnooki ledwo trzyma sie na rekach z łatwością powalił go i zdjął z niego spodnie wraz ze slipami.L przyglądał się wszystkiemu z uśmiechem i z coraz bardziej różowymi policzkami.Trzymał się kurczowo jego włosów gdy ten podgryzał i ssał jego szyję i masował przyrodzenie.Czuł się jak w niebie,a gdy ogarniała go fala dreszczy jęczał głośniej.
Choć Raito robił to szybko,bo chciał ujrzeć jak zareaguje jego ciało,on wzdychał prosząc aby robił to szybciej.Zaczął się prężyć i rzucać,gryząc i wbijając paznokcie w niego.Po trzech jęknięciach,krzyknął,zaciskając powieki i palce na ramionach kochanka.Opadł zmęczony na łóżko,a jego ciałem jeszcze potrząsały resztki rozkoszy.Głęboko oddychając,uchylił powieki i patrzył na jego smukłą twarz.Light pocałował go i z całusami zaczął schodzić niżej.Dochodząc do męskości przyjaciela wziął ją do ust i zaczął poruszać rytmicznie głową.Czarnooki złapał go za włosy i dociskał mu głowę do swego ciała.Kochał,uwielbiał to uczucie gdy go dotykał.A świadomość,że jest to zabronione,zakazane podniecała go.Light był dla niego jak zakazany owoc,którego nie mógł nawet tknąć.Pragnął jego dłoni na swojej skórze,twarzy wszędzie gdzie się dało!.Był taki osamotniony i ,,wygłodzony,,takowych pieszczot,że nie chciał przepuścić takiej okazji,aby ten dogadzał mu.Gdy fala gorąca i dreszczy przeszła po nim z ogromnym impetem tak iż z gardła wyrwał się krzyk,doszedł do wniosku,że rozkosze cielesne są mu bardziej potrzebne niż smakowe.Raito chcąc mu sprawić większą przyjemność wsunął w niego dwa palce i zaczął szybko nimi poruszać.Lawliet aż podniósł się i krzyknął,a z oczu mimowolnie potoczyło się parę łez.Czuł dziwny ból,który mieszał się z rozkoszą co doprowadzało jego zmysły do szaleństwa.Domagał się więcej,więcej jego więc Light zastąpił palce czymś większym.Stłumił jego krzyk pocałunkiem,który zdawał się być drapieżny i brutalny gdy gryźli sobie nawzajem wargi aż do krwi aczkolwiek ten ból chyba sprawiał im dziwną przyjemność.L ścisnął mocno dłonie na pośladkach kochanka i rozkosznie krzyknął,a przed oczami na chwilę zrobiło mu się ciemno.Light wyprężył się i jęknął przeciągle,jeszcze ruszając się w nim.Brunet czuł rozlewającą się w nim ciecz i paznokcie ukochanego na torsie.Powoli powracał wzrok i pierwszą rzeczą na którą spojrzał to zmęczona i uśmiechnięta twarz chłopaka.Pogłaskał go po biodrach i pocałował głęboko,a Raito głaskał go po mokrych włosach.Właściwie wychodzi na to iż Ryuuzaki nie potrzebnie się mył,bo i tak będzie musiał się umyć raz jeszcze ponieważ aż się lepił i od potu i od spermy,która była na nich oboje prawie wszędzie.Zaczęli zlizywać ją sobie z ciał,mrucząc z przyjemności gdy czuli na sobie szorstkie języki.
-Wy zboczeńce! Pedały! wy,wy..Light jak ty mi mogłeś to zrobić!
Krzyczała Misa,która weszła w momencie ,,oczyszczania się,,.
L niechętnie spojrzał na nią i z wystawionym,ubrudzonym językiem,mruknął
-Widać woli inteligentnych,stosunkowo ładnych ludzi..
Misa drgnęła.
-Light..ty wolisz mnie czy jego?
-Odpowiedź jest chyba oczywista.
Powiedział spokojnie brązowooki,przyciskając do siebie chłopaka i liznął go po policzku na co ten zareagował cichym jęknięciem.
Dziewczyna stała tam nie dowierzając temu co widzi i wyszła.Rzuciła tylko:
-Straciłeś coś cennego Light!
Popatrzyli na siebie i uśmiechnęli się.
-Choć się myć..Wyszoruję cię tak,że będziesz lśnił,Ryuuzaki.
-Już się boje..
-Wzorowo…
Pocałowali się i ruszyli do łazienki…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.