niedziela, 13 stycznia 2013

LXLight (!!!) grenlandia...


Śnieg...pustka...Grenlandia...
-Miło tu prawda?- L sięgnął po kolejną czekoladkę.
-Da się przeżyć. Ryuuzaki czy naprawdę musieliśmy przyjechać aż tutaj?- Light odwrócił się od laptopa
-Tak...jeżeli ludzie będą nadal ginąć będzie to oznaczało że... ...że nie jesteś Kirą- L włożył czekoladkę do ust i pomaszerował do Lighta.
-Oddaj laptopa.- Lawliet zamknął laptopa i wrzucił go do kominka
-L!! To przecież było jedyne połączenie ze światem!!- Light klęknął przy kominku. Ryuuzaki spowrotem wrócił na fotel i zajął się jakimś ciastem
-No...cóż...- przełknął spory kęs-...będziemy zdani tylko na swoje towarzystwo...
-Ja tutaj oszaleję...- jęknął Kira kładąc się na plecach
//L myśli że mnie przechytrzy...przecież w Tokio została Misa// Light uśmiechnął się do swoich myśli
-No cóż...- mruknął L biorąc czekoladkę w palce i wstając-oszalejemy tu razem...- Lawliet kucnął przy Kirze i dźgnął go palcem
-Co?-warknął rudzielec. L szybko się zamachnął i wepchnął mu czekoladkę do buzi. Zdziwiony Yagami spojrzał na Lawlieta, kucał sobie obok niego oblizując palce z rozpuszczonej czekolady. Jakoś nie sprawiał zawstydzonego czy speszonego... znów dźgnął Light palcem
-Co robimy?...chyba pierwszy raz w życiu mi się nudzi...-jęknął L rozglądając się po pokoju.
-Nie mam pojęcia...obrzydliwie słodka ta twoja czekolada...-skrzywił się Light. Ryuuzaki klęknął obok niego i starł kciukiem resztkę czekoladki z kącika ust Kiry. Light zdziwił się jeszcze bardziej gdy L nagle położył głowę na jego torsie. Na Lighta zadziałał chyba romantyczny nastrój. Powoli położył dłonie na plecach Ryuuzakiego i przytulił go do siebie. Lawliet powoli położył się na nim i wtulił twarz w jego bluzkę. Rudzielec przymknął oczy i wsłuchał się w odgłosy ognia strzelającego w kominku. Otworzył oczy dopiero gdy poczuł zimny palec Lawlieta na policzku. L patrzył w niego pustymi oczami i głaskał go po policzku.
-Ryuuzaki? Co...co robisz?
-Masz taki ciepły policzek...-Light nie spodziewał się takiego szybkiego ruchu L'a. Lawliet lekko się podniósł przysuwając twarz do Lighta, i przyłożył policzek do policzka rudzielca.
Kira dojrzał w nim bardzo nieszczęśliwą, samotną postać... brunet leżał tak wtulony w niego. Light nagle poczuł że coś mokrego spływa mu po szyi, L delikatnie wbijał mu palce w ramię. Light delikatnie odsunął go od siebie.
-L...co się stało?- zmartwił się rudzielec widząc spływające po policzkach L'a łzy. Ryuuzaki nic nie odpowiadając wpił mu się w usta. Tym samym rozbudzając długo powstrzymywaną przez Lighta namiętność. Ku zaskoczeniu Lawlieta to Kira pierwszy pogłębił pocałunek. Najpierw głaskał go po poczochranych,czarnych włosach schodząc na plecy i do linii dżinsów. L głaskał Lighta po policzkach i brzuchu. Kira złapał Lawlieta za ramiona i obrócił się razem z nim lądując na jego brzuchu. Pocałował zszokowanego L'a w szyję i ściągnął z niego białą bluzkę. Ku zdziwieniu Lighta brzuch Lawlieta wcale nie wyglądał jak blady szczypior, malował się na nim dosyć widoczny kaloryferek. Light pogłaskał go delikatnie po widocznych mięśniach, tam gdzie przejechał palcami pozostawiał pasma gęsiej skórki. Light delikatnie polizał Lawlieta po szyi i schodził coraz niżej aż do dżinsów, na co L odpowiadał cichymi jękami. Light zaczął rozpinać mu spodnie, gdy nagle L się spod niego wyślizgnął i powalił go na ziemie. Usiadł na Lighcie i ściągnął z niego koszulkę... Lighta zaczęły przechodzić dreszcze gdy L sięgając od ramion przejeżdżał chłodnymi palcami po torsie Lighta i zaczął rozpinać mu spodnie. L zadziornie się uśmiechnął i zdjął je z Lighta. Czerwony Kira usiadł po turecku i wpatrywał się w Ryuuzakiego. L już znowu sięgał po czekoladki... Light powalił go na plecy i zlizał mu z ust pozostałość po czekoladzie. Ryuuzaki mruknął z zadowolenia i oplątał nogi wokół talii Lighta. Rudzielec ze sporymi problemami zerwał z Lawlieta dżinsy i jeździł mu po torsie języiem.
Dochodząc do linii bokserek powoli zaczął je zsuwać

**********

-Light?
-No...- mruknął Light wyciągając się pod grubym kocem.
-Lubisz mnie?- zapytał się niespodziewanie L rysując palcem jakieś wzory na leżącym pod nimi dywanem i wpatrując się w wesoły ogień w kominku.
-Tak...bardzo Cię lubię...- uśmiechnął się Light i pogłaskał L'a po głowie. Przytulił się do niego i zasypiał.
-LIGHT!- krzyknął Ryuuzaki i wyskoczył spod koca biegnąc do okna- Śnieg pada!!
-Tak L...jesteśmy odcięci od świata na Grenlandii...śnieg jest tutaj raczej normalny..
-Pięknie...-jęknął L i przybiegł spowrotem do kominka i skoczył na Lighta.
-No więc...wcale nie jesteśmy odcięci od świata...widzisz tamte drzwi?-L wskazał jakieś małe drewniane drzwi- tam jest mój komputer, telefony i Watari... przecież ja nie mógłbym być bez łączności!!...chciałem zobaczyć czy będąc zajęty mną zauważysz mrygające tam czerwone światełka...- L pocałował Lighta w nos i przykrywając się kocem powoli usypiał.
//no to mnie przerobił//

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.